To był dziwny rok.
Intensywny, nieprzewidywalny, pełen nagłych zwrotów akcji.
W ciągu tego roku przewinęłam się przez trzy agencje fotograficzne, co było absolutnie niezaplanowane, przypadkowe i równie nagle się zaczęło co skończyło.
czasem czułam jakbym nie pasowała do tego świata ;)
czasem o głodzie, na zimnie i w pełnym rynsztunku ;)
czasem było poważnie
innym razem zdecydowanie niepoważnie
ale czasem po prostu inaczej się nie da wobec absurdów tego świata ;)
Był to też pierwszy rok publikacji w Krakowskiej Witrynie Fotograficznej i na zakończenie roku zostałam poproszona o przygotowanie na ostatnie tegoroczne spotkanie KWF, pokazu swoich zdjęć.
nauczyłam się paru pojęć jak np. "mordochwyt" ;)
albo "KW" ;)
były też tematy ciekawsze jak np. doroczny zlot Chasydów w Leżajsku
konkurs palm w Lipnicy Murowanej
czy choćby awaria prądu
było wielkie napięcie przed EURO, a potem równie wielkie rozczarowanie
moje dziecko zgubiło pierwsze zęby
a ja zajęłam się fotografowaniem ślubów, co całkiem mi się podoba
Były też podróże, dużo radości i trochę smutków.
Nie było prestiżowych nagród, wielkich publikacji i wystaw. Była za to radość fotografowania.
I tego właśnie w nadchodzącym roku Wam życzę:
RADOŚCI I WYTRWAŁOŚCI!
P.s. część zdjęć dzięki uprzejmości Janka Graczyńskiego i Łukasza Gągulskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz