Po nocy spędzonej na kempingu w Hofn ruszamy dalej na północ. Początkowo dopada nas śnieżyca ale z każdym kilometrem coraz bardziej się wypogadza. Krajobraz księżycowy ;)
Niestety jak to na Islandii bywa, znowu natrafiamy na zamkniętą drogę i wodospady Selfoss i Dettifoss musimy sobie zostawić na następny raz ;) Nie martwimy się, będzie więcej czasu na wulkan i piekielne wyziewy :D
Brama do innego świata ;)
Spacer po krawędzi stożka wulkanicznego Krafla
Widok z szczytu wulkanu.
Dla odmiany po Księżycu zmierzamy na Marsa ;)Leirhnjukur wygląda niepozornie ale tak na prawdę to imponujący i niebezpieczny wulkan będący częścią systemu wulkanu Krafla a my sobie postanowiliśmy po nim pospacerować ;)
Warunki do codzenia są dość trudne. Momentami zapadamy się w śniegu po pas. Gdzieniegdzie widać drewnianą ścieżkę, która miała ułatwić życie turystom. W tych warunkach jest bardzo zdradliwa. Ale nic nas nie powstrzyma! ;)
W powietrzu unosi się zapach zgniłych jajek.
Ziemia aż się gotuje. Niektórych skałek lepiej nie dotykać bo można się poparzyć.
Z szczytu rozpościerają się piękne widoki :)
Podziwiamy zastygłe pola lawy.
Misja na Marsie, czyli elektrownia geotermalna ;)
Zapaszek nam nie straszny, więc udajemy się do samego piekła. Hverir obszar geotermalny. Wszędzie bulgoczce błotko i dymiące kominy.
A po drugiej stronie góry kąpielisko geotermalne Myvatn Natural Baths. Oczywiście skorzystaliśmy :)
Po kąpieli ruszamy w stronę jeziora Myvatn.
W drodze z Myvatn do Akureyri przejeżdżamy obok wodospadu bogów czyli Godafoss. Parkujemy i udajemy się na krótki spacer do wodospadu :)
Ruszamy dalej do Akureyri. Droga wiedzie przez malownicze fiordy.
Docieramy do Akureyri. Od dawna chodzi za nami ryba, więc zasiadamy w Noa Seafood Restaurant i w oczekiwaniu na mule i rybę delektujemy się widokiem :)
W drodze na kemping napotykamy wolnobiegające stadko królików :)
i pasące się koniki
Ponieważ niektórzy niedowierzają, to potwierdzam. Tak spaliśmy w samochodzie. Tak Dacia Duster ma wystarczająco dużo miejsca i szczerze po powrocie do łóżka jakoś tak kiepsko nam się spało ;)
No i codziennie inny widok o poranku ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz