czwartek, 7 czerwca 2018

Morawski Kras. Jaskinie Punkvy & Przepaść Macocha

Nie tak daleko od polskiej granicy, w Czechach znajduje się obszar zwany Moravsky Kras. Na jego terenie znajdziecie liczne jaskinie, w tym jaskinie rzeki Punkvy. Jest to kompleks jaskiń częściowo połączonych ręką człowieka (tunele) a centralnym jego punktem jest przepaść Macocha, czyli duży lej krasowy powstały w wyniku zawalania się stropu jaskini. Żeby się tam dostać najlepiej dojechać samochodem do parkingu w miejscowości Skalny Młyn (płatny). Dalej do jaskiń prowadzi szeroka i równa jak stół asfaltowa droga. Bez problemu pokonają ją osoby poruszające się na wózku i dzieci. Trasa biegnie przez las, więc upał nie doskwiera ale jeśli ktoś czuje, że nie pokona tej 3km trasy o własnych siłach, to ma również do dyspozycji sympatyczną ciuchcię. Samo wejście do jaskiń to nowoczesny budynek z wszystkimi udogodnieniami typu toalety czy sklepik (również dostępne dla niepełnosprawnych). Zwiedzanie jaskini trzeba rezerwować wcześniej. Jest kilka możliwych tras do wyboru. My wybieramy trasę, której pokonanie zajmuje ok. 60 minut. Niepełnosprawni płacą tyle co dzieci. Najpierw pokonujemy t.zw. trasę suchą. W środku panuje ok. 8 stopni więc warto zadbać o coś cieplejszego do ubrania. Trasę pokonuje się betonową, prostą ścieżką, więc nie są potrzebne specjalne buty. Jest też sporo schodów dlatego pokonanie tej trasy z wózkiem jest bardzo uciążliwe a dla osób poruszających się na wózku raczej niemożliwe. Za to trzylatka radzi sobie doskonale ;) Mijamy piękne, dobrze podświetlone formacje skalne. Z głośników słyszymy informacje na temat jaskini (turyści dzieleni są przy wejściu na grupy wg języka, dla Polaków przygotowane zostało nagranie w języku polskim). 



Nagle przed naszymi oczami ukazuje się przepaść Macocha. Wrażenia dopełnia nastrojowa muzyka sącząca się z głośników. Piękne miejsce. 


Dalej poruszamy się już t.zw. drogą mokrą czyli płyniemy łódkami po podziemnej rzecze Punkvy. Przewodnik informuje, że w trakcie spływu nie wolno robić zdjęć bo za dużo było wypadków (trzeba uważać żeby nie uderzyć się głowę albo nie wsadzić ręki między łódź a ścianę jaskini ;) Wypływamy na powierzchnię w pobliżu wejścia do jaskini.



To nie koniec naszej wycieczki. Idąc dalej asfaltową drogą docieramy do kolejki linowej, która wywozi nas na górę i pozwala nam zajrzeć z góry w przepaść Macocha. Spokojnie można wjechać wózkiem do środka.
Upał trochę doskwiera, dzieci już zmęczone, więc podziwiamy zapadlisko tylko z górnego mostku. Dla bardziej wytrwałych jest jeszcze możliwe zejście na drugi punkt widokowy t.zw. dolny mostek. Wracamy na dół kolejką (dla tych co wolą pospacerować są też szlaki) i ruszamy dalej na podbój Moraw :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz