sobota, 19 maja 2018

Islandia dzień 8 - Opuszczamy wyspę lodu i ognia

Ostatni dzień na Islandii. Mamy jeszcze kilka godzin do odlotu. Postanawiamy wykorzystać ten czas na jedną z atrakcji Reykjaviku - Perlan. Jest to budynek przykryty kopułą a wewnątrz znajdują się ekspozycje dotyczące islandzkiej przyrody. Pod kopułą jest też kawiarnia i restauracja. Z tarasu można podziwiać panoramę całego miasta. My jednak wybieramy Perlan ze względu na jaskinię lodową. Co prawda wybudowana została rękami człowieka, ale z śniegu i lodu przywiezionego z lodowca z zachowaniem dbałości o szczegóły (szare pasy oznaczają popiół z kolejnych erupcji wulkanu). Jest już po sezonie na naturalne jaskinie, więc lepszy rydz niż nic ;)  W lecie lodowe jaskinie (o ile jeszcze istnieją) stają się bardzo niebezpieczne.  Wewnątrz jaskini w Perlanie, temperatura wynosi -15 st. Celsiusza ale gdyby ktoś planował odwiedzić to miejsce w lecie, to przed wejściem rozdają ciepłe kamizelki.
Przy okazji dowiadujemy się, że nie tylko my mamy problem z wypowiedzeniem nazwy najsłynniejszego wulkanu Islandii, który w 2010 roku skutecznie sparaliżował ruch lotniczy w całej Europie - Eyjafjallajökull. Sympatyczny przewodnik podpowiada, że nawet Islandczycy ułatwiają sobie sprawę mówiąc na niego E-15 ;) 


Kolejny raz islandzka pogoda pokazuje swe zmienne oblicze ;)





Na koniec tuż przed samym wylotem, postanawiamy sprawdzić co straciliśmy i podjeżdżamy pod jedną z największych i najdroższych atrakcji Islandii - Blue Lagoon. Niestety strefy kąpielowej stąd nie widać ale wokół kompleksu wytyczone są ścieżki. Szybkie kilka zdjęć i pędem na lotnisko ;) 
Żegnaj Islandio!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz