czwartek, 7 lipca 2011

cuevas de nerja

Wchodzimy. "Eeee przereklamowane"- mówi mój mąż - "Musimy pojechać do Raju". Chwilę potem w ciemnym korytarzyku słyszymy "smile" i dostajemy fleszem po oczach. Oślepieni blaskiem lokalnego fotografa przez chwilę błądzimy po omacku. Kolejna sala, sala koncertowa. To tu co roku odbywa się festiwal muzyki poważnej. Rzeczywiście akustyka miła dla ucha ale rozstawione na stałe trybuny nieco psują klimat. Za to po wejściu do kolejnej sali zapiera nam dech. Sala del Cataclismo - ogromna przestrzeń, podparta pośrodku wpisaną do księgi rekordów Guinessa kolumną (63m wysokości). Jeśli kiedyś ktoś z was zawita w rejon Malagi - polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz